Olejki są tak stare jak świat. Działają bardzo skutecznie – pzrede wszystkim jako środki profilaktyczne ZANIM dojdzie do zaburzenia równowagi fizjologicznej, które potocznie nazywamy chorobą. Stojemy je także, by znieść skutki utraty tego idelanego balansu, jaki mnazywam zdrowiem. Jeśli pomimo stosowania olejku, zgodnie z poradami nie widzisz poprawy – pomyśl jeszcze raz o możliwych przyczynach problemów. Zanalizuj je i spokojnie zacznij od nowa z nowym nastawieniem.
Jeśli chcesz podać jakikolwiek olejek swojemu Koniowi – zacznij od siebie, wypróbuj go na sobie lub co najmniej dobrze poznaj jego zapach porządnie zaciągając się z buteleczki jednym z tych cudownych naturalnych aromatów, które są źródłem przyjemności i zdrowia. A potem naucz go tego samego. Nigdy nie omijam okazji, by Carionio mógł wwąchać się w jeden z ulubionych oljeków (Kadzidłowiec, Bazylia, Ylang ylang, Tymianek) , choć lubię go zaskoczyć czymś nowym (Trawa cytrynowa, Imbir, Goździk). Po prostu podchodzę do niego mając dłonie nasączone kilkoma kroplami olejku, a potem daję mu go do wąchania prosto z buteleczki. Ileż z tym jest zabawy i przyjemności!
Zawsze zaczynaj od mniejszych ilości i stopniowo, w ciągu kilku dni przyzwyczajaj Konia do nowych zapachów. Zmysł węchu u psów i koni jest nieskończenie bardziej wrażliwy niż u ludzi – bodźce zapachowe z olejków docierają do nich szybciej, silniej i pozostają na dłużej.
Zawsze po pierwszej aplikacji nowego olejku – pozostań z Koniem jeszcze co najmniej przez kwadrans, aby zaobserwować jego zachowani i reakcje.
Gdy obserwujesz niechęć Konia do jakiegoś olejku, zacznij go „przynosić” ze sobą do stajni. Dla Konia jesteś jednym wielkim dyfuzorem. Obserwuj także reakcje zwierzęcia – być może ten konkretny zapach Koń umiejscawia w pamięci jako negatywne skojarzenie. Aby go odblokować postaraj się olejek podać z jakimś przysmakiem, wywołać pozytywne emocje. Odrzucanie konkretnego zapachu przez zwierzę (lub człowieka) jest często poczytywane za atawistyczną reakcję „odrzucenia” niepotrzebnego związku chemicznego. To zbyt duże uproszczenie. Nie kieruj się tym w wyborze olejków. Decydująca jest Twoja wiedza i intencja użycia danego olejku oraz przyzwyczajenie Konia do jego intensywnej woni.
Olejki eteryczne nie zawierają ani lipidów (tłuszczów) ani wody. W kontakcie z olejem bazowym (olej kokosowy lub inny olej roślinny) olejki się wchłaniają, tym samym zmniejszając swoją intensywność. W kontakcie z wodą – olejki są wypychane na powierzchnię warstwy wodnej, tym samym intensyfikując działanie bezpośrednie. Dlatego – w przypadku zatarcia oka olejkiem – podaj w to miejsce od razu jakikolwiek olej, nigdy zaś wodę. Pamiętaj w każdym przypadku, że olejki trzeba trzymać z dala od oczu i od uszu! I ludzi i zwierząt.
Gdy chcesz odstraszać insekty, muchy, kleszcze, oddziaływać na sierść lub narządy zewnętrzne, używaj butelek z atomizerem. Zakropl tam od kilkunastu do kilkudziesięciu kropli wybranego olejku lub nawet kilku z nich (nie więcej niż trzech). Stężenie, które otrzymasz może być słabsze lub mocniejsze, nie jest to decydująca kwestia. Podobnie jak w homeopatii nawet małe ilości olejku są skuteczne.
Aplikując olejki na sierść i skórę Konia po raz pierwszy, zawsze miej pod ręką olej bazowy. Oleje gorące, bogate w fenole i aldehydy (Trawa Cytrynowa, Oregano, Tymianek, Goździk) co do zasady powinny być rozcieńczane w niewielkiej ilości oleju bazowego (łyżka do zupy) i dopiero w tej postaci wcierane w sierść konia.
Umieść w boxie gruby kawałek filcu lub kostkę soli. Spryskuj je olejkiem klika razy w tygodniu. Obserwuj reakcje Konia. Ja znalazłam ten sposób, by Carinio miał możliwość korzystania z dobrodziejstwa olejków w czasie długich godzin, które chcąc nie chcąc spędza w boxie. Na drewnianej przegrodzie przybiłam duży i gruby kawał naturalnego filcu. Spryskałam go suto olejkiem i mogę potwierdzić, że jeszcze po wielu dniach filc oddawał w boxie słodki zapach Ylang Ylang. W ten sposób mogę spokojnie myśleć o podawaniu olejków antybakteryjnych i antywirusowych w zależności od sezonu i potrzeb.
Ważnym momentem w codziennej pielęgnacji Konia jest szczotkowanie. Nie ma lepszej okazji do podawania olejków zewnętrznie. Zakropl szczotkę wybranym olejkiem i ciesz się na myśl, że Twój Koń będzie pachniał, jego sierść będzie zdrowa, a insekty rzucą się do ucieczki.
Gdy chcesz poprawić system trawienny swojego Konia, ustaw dodatkowe poidło z kilkoma kroplami Mięty pieprzowej. To nie może być jedyna woda, jaka twój koń ma w tym czasie do picia!
Gdy chcesz opatrzyć rany, grzybicę, miejsca zaatakowane przez bakterię, przygotuj maść intensywnie zakraplając 50-100 ml oleju kokosowego rozpuszczonego w ciepłej kąpieli wodnej 20-30 kroplami olejku eterycznego.
Gdy chcesz oddziaływać na sferę emocjonalną lub intelektualną Konia – przyzwyczaj go do pachnącego kantara – odpowiedni olejek powinien mu towarzyszyć w czasie nauki i treningów. A przede wszystkim spędzaj z nim jak najwięcej czasu masując wybranym olejkiem i zamieniając te chwile w Wasze wspólne aromaterapeutyczne spa.
Prawdziwą rewelacją są dyfuzory ultradźwiękowe ładowane przed użyciem. Ich bateria powinna starczyć na 4 godziny dyfuzji olejków w boksie. A to jest w pewnych okolicznościach bezcenne.
Czy zwierzę, które z Tobą żyje lub którym się opiekujesz jest Twoim przyjacielem? Czy Cię lubi, kocha, szanuje…? Od tego zacznij, by nauczyć go korzystania z dobrodziejstw olejków. Prędzej czy później, za pierwszym, a może dopiero za piątym razem zapach, który przyniesiesz ze sobą zostanie przyjęty, przyswojony i zaakceptowany. To, byś sam używał olejków, które proponujesz swojemu podopiecznemu jest tym bardziej zasadne, że częstotliwość elektromagnetyczna, pochodząca z rośliny połączy Was złotym mostem. I wówczas aromaterapia stanie się nową drogą – nowym stylem życia, oszczędzając Wam wielu trosk i wielu wizyt w aptekach.